Cezikowi nie tyle chodziło o udowodnienie, że cała angielska muzyka to dno itp.
I wiadomo, że część rzeczy przerysował, by wyszło śmiesznie, część by po prostu się zrymowała.
Mu chodziło o to, aby pokazać, że właśnie zagraniczna muzyka rozrywkowa podobnie jak polska, w większości (czy w jakiejś części) również posiada mało ambitne teksty.
To jest dedykowane dla pewnej grupy osób, które myślą, że to co zaśpiewane po angielsku, jest najlepsze, najmądrzejsze, najpiękniejsze a tylko w Polsce mamy shit i ścierwo.
I dlatego on to tak sprytnie przerysował.
Choć wiadomo, że np. w pierwszym tekście autorowi nie chodziło o gówno w tłumaczeniu robienie kupy a o jakieś złe sprawy, uczynki.
Piosenki, zwłaszcza amerykańskie, są dużo bardziej ubogie w słownictwo, bo tam po prostu jest ubogie słownictwo. Amerykanie posługują się bardzo prostym, potocznym językiem. Często jedno słówko ma kilka znaczeń... Skracają, uproszczają... Niekiedy rodowity anglik nie zrozumie o co chodzi.
Natomiast język angielski, który przy amerykańskim slangowym jest czysto literacki, podobnie jak polski ma bardzo bogate słownictwo. Jeżeli się chce i potrafi to można stworzyć piękne teksty.
Wspomniany przez Jean Sting, Anglik, pięknie bawi się słowem. On nie operuje językiem ulicy. Stara się by jego teksty były o czymś, miały ładne słowa. Bogatsze. By było ich więcej niż 5 na krzyż jak to amerykańska Rihanna np. stosuje.
Ja nie narzekam na tłumaczenia tekstów podanych w necie, bo zapewne większość jest tłumaczona translatorem a wiadomo, że on to robi w specyficzny sposób i trzeba samemu się domyślić o co tak naprawdę chodzi. Tak więc czytając jakieś tłumaczenie, po prostu przekładam sobie w myślach z polskiego na polski i rozumiem.
Angielskiego niestety nie znam, więc nie mogę sama tłumaczyć.
W Polsce może nie tyle brakuje tekściarzy, bo oni gdzieś tam są, co wytworzyło się takie cuś, że teraz każdy może napisać tekst. Bo taniej, bo prościej, bo są programy, które w tym pomagają... I wszyscy nagle myślą, że są wszechstronnymi artystami. Nagle potrafią i grać, i śpiewać i pisać, i komponować. Owszem zdarzają się takie przypadki, ale zdarzają a nie, że każdy potrafi.
I ten sam problem jest niestety na zachodzie skąd to wszystko na ślepo bierzemy.
Stąd często ubogość tekstów. Skoro piosenkę zaczęło się traktować jako produkt a nie dzieło kultury, no to co się dziwić.
I nie trudno zauważyć, że zespoły, wokaliści, którym kto inny pisze teksty, często mają w swym dorobku dużo lepsze piosenki niż Ci co wszystko robią sami.