Najcudowniejsza jest babcia, żołnierz Ak, urodzona 11 listopada....1918 roku.
...i mały Kubica, Tusk, wypowiedź papieża w TV
Tych symboli jest kilka, każdy wywołuje u mnie uśmiech na twarzy podczas oglądania. Zresztą w ogóle rewelacyjnie wyszedł im ten zabieg "przeniesienia w czasie", bo nie wiadomo czy to naprawdę, czy jej się śniło, ale mimo wszystko jest pozytywnie, gdy okazuje się, że jest babcia - i więcej tłumaczeń dla mnie nie jest potrzebnych
Bardzo piękne i wzruszające były sceny, gdy Zośka przyszła do rodzinnego domu, zastając tam ukochaną
staruszkę (pani Danusia jest rewelacyjna!), a potem nie zapomniała o tym, aby ją "uratować".
Dla wielu to pewnie podróż sentymentalna, ja tych czasów nie pamiętam, ale nie znam lepszego sposobu, aby poczuć ich klimat, jak ujęcie tego wszystkiego z pewnym dystansem, humorem, pokazanie kilku charakterystycznych zdarzeń, przywołujących na myśl ten konkretny okres w dziejach naszego kraju.