Może ze strony Dorotki to nie jest bez sensu - z mojej owszem
Z Magdy też i w ogóle z tej przeciwnej strony JEST
Co do aplikacji - jest ona jak studia... Więc co pół roku są egzaminy (albo co roku, nie pamiętam już) więc jeśli trafi się jakiś głąb to nie zda... I plecy na nic się zdadzą. Musi posiadać wiedzę, a zżynanie z internetu przez Jagódkę było poniżej krytyki. No może ona i coś tam umie, a tego nie pokazuje. I nie zgadzam się z Xr, że to taka postrzelona dusza. To zwyczajnie pusta laleczka. A przy okazji - pierwszy raz mi się Marta nie podoba. Zupełnie nie do twarzy jej w tych czarnych włosach, a i ubiera się dość wściursko... Tak mi się kojarzy - gdybyśmy nie znali jej rodzica to pomyślałabym, że to naprawdę jakaś dziewczynka ze wsi, przyjechała skosztować życia w wielkim mieście. Z całym szacunkiem dla osób mieszkających na wsi, bo sama mam tam rodzinę i moje kuzynki się w ogóle nie zachowują tak jak ona
Ech... Wiem, że Dorota jest chora i tak naprawdę jest mi jej żal. Sama, w obcym kraju, samotna strasznie, no współczuję jej. Ale Magdy też mi jest żal. Jak tak zaczęła jej na końcu broda latać po tym jak jej Piotr oznajmił, że może na 2 tygodnie do niej pojedzie do Zurychu i jej pomoże
Pocałunek Wojtka i Marioli był świetny. Jakby się nie wiedziało, że oni nie są razem to te ich przytulenie na ulicy i pocałunek... Można było ich odebrać jak szalenie zakochaną parę. Ale niestety, niestety... Wiem, że jeszcze na to poczekamy. I żal mi Agatki w tym wszystkim bo głupawa jest, ale widać, że zakochana tylko no... Niech tak nim nie rządzi, niech go nie wysyła na jakieś pilingi!
A Bartek... Wiecie, że cały czas mi się wydawało, od pierwszego odcinka, że on coś ma do Magdy. Tylko nie wiedziałam co to jest. Teraz jeszcze te jawne teksty, komplementy, on się naprawdę w niej zakochał czy coś knuje?
Jestem po kolejnych kilku odcinkach
Dorota musi czuć się paskudnie. Facet, którego zostawiła, przyjechał jej bezinteresownie pomagać. Nie chce jej, ale pomaga bo jest dobrym człowiekiem. A ona nic z tym nie może zrobić (i mam nadzieję, że nie zrobi
).
Szkoda, że u Waligórów się popsuło przez durną Jagódkę i strasznie się cieszę, że teraz Bartek jest jej patronem
I Kasia z Łukaszem mogliby się zejść
I dobrze, że Wojtek się rozstał z Agatką. Nawet nie jest mi jej żal. Chyba mało kto by wytrzymał tak debilne zachowanie.
Ach no i znowu mnie irytuje Magda! Powinna sobie zdawać sprawę, że Dorotka za wszelką cenę chce zdobyć Piotra więc zrobi wszystko by to osiągnąć. Więc tekst o ciąży... Ech. Powinna z nim porozmawiać... A znając ją to pewnie strzeli focha.
Szczerze się wzruszyłam na akcji - "Waligóra do domu!"
Widzę, że piszę sama ze sobą, ale co tam! Denerwuje mnie nadal Magda. Czy tak trudno jest porozmawiać z Piotrem i powiedzieć mu o co chodzi? Zachowuje się jak głupia dziewczynka. Wszystkim mówi, że trzeba rozmawiać ze sobą, a sama co robi? Żałosne.
No i jestem po drugiej serii!
W ostatnich odcinkach zaskoczył mnie pocałunek Doroty i Piotra. Ale po części go rozumiem. Widział Magdę z Bartkiem, myślał, że wszystko skończone, chyba chciał się jakoś pocieszyć, spróbował i odszedł. Byłam w większym jednak szoku, jak Dorota w liście do Magdy w ogóle o tym nie wspomniała. Miło z jej strony, że w ogóle napisała taki list. I miałyście rację - zakochana kobieta starała się odzyskać to co straciła.
Kasia i Łukasz
Miałam nadzieję, że właśnie tak to się skończy
Oby tylko nasz Łukaszek tego nie popsuł swoim alkoholizmem
Jacuś
Boże! Co za okropny typ faceta. A ta jego rozmowa po męsku z Wojtkiem to jakaś parodia. Mariola powinna go jeszcze porządnie kopnąć w dupę, jak się nie będzie chciał odczepić.
Dobrze, że Magda z Piotrem się pogodzili. Chociaż nadal nie mogę pojąć jak dwoje dorosłych ludzi nie potrafi ze sobą porozmawiać. I dobrze jej powiedział ojciec - że dziwi się, że uwierzyła obcej kobiecie, a nie mężczyźnie, którego kocha. Nie mniej jednak - gdyby nie rodzina i znajomi, to nie wiem czy byłby happy end.
Dziś się chyba zabiorę za III serię