HARLAN COBEN ?KLINIKA ŚMIERCI?Jest to pierwszy thriller medyczny w dorobku tego pisarza, co ciekawe początek powieści zaczął pisać w wieku dwudziestu kilku lat, zostawił ją i po dwudziestu latach dokończył to co zaczął, bez poprawek, bez ulepszania początku, niesamowite! Najlepsze jest to, że nie widać różnicy między tym co pisał jako młodzieniec, a tym co napisał potem. Całość świetnie się czyta, nie wiem jak Wy ale ja bardzo lubię thrillery, a jak jest już medyczny, czy ma jakieś powiązania z medycyną to już w ogóle miód! Długo się zbierałam, żeby w końcu zabrać się za czytanie, bo nie chciałam robić jakiś przerw, a jak wiadomo kiedy jest szkoła, dużo nauki to nie ma się tak czasu, ale już pod koniec znalazłam czas, książkę pochłonęłam w jednej dzień. Nie jest jakaś specjalnie gruba, ani specjalnie cienka, ma troszkę ponad 500 stron, ale jest napisana naprawdę przyzwoitym językiem, naprawdę dobrze się ją czyta.
Ale może przejdę do fabuły: otóż opowieść dotyczy seryjnych zabójstw ludzi, głównie homoseksualistów chorych na AIDS, główną bohaterką (o ile można tak powiedzieć) jest Sara, ma kochającego męża ? koszykarza, w jednym czasie dowiadują się dwóch rzeczy, po pierwsze okazuje się, że Sara jest w ciąży, a po drugie, że Michael jest chory na AIDS. I od teraz wszystko staje się jaśniejsze, nikt już nie może być bezpieczny, bo seryjny zabójca jest na wolności, zabija kolejne osoby, a co ciekawe zakończenie jest bardzo zaskakujące! Ja jednak od razu wpadałam na prawidłowy trop, bo już za dużo naczytałam się tych thrillerów, także od połowy książki, wiem kto zabił, może nawet nie tyle kto zabił, tylko kto zlecał zabójstwa, ale jest wieeele postaci, które również mogły za tym wszystkim stać. Z pewnością zakończenie zaskoczy wszystkich, bo nie jest to ewidentnie widoczne, powiedzmy, że do dwusetnej strony trzy razy zmieniałam zdanie kto mógł zabić, komu zależało na zlikwidowaniu osób zdrowych, znaczy tych którzy dzięki specyficznemu lekowi wynalezionemu przez Bruce?a i Harvey?a wyzdrowieli, bo tak jak wcześniej pisałam sporo osób się zgadzało z tym wszystkim, a co najważniejsze ze 3 czy nawet 4 osoby miały spore motywy.
A tymczasem serdecznie polecam, dobra lektura na wolny dzień! I lepiej zarezerwujcie sobie cały dzień, bo gwarantuję, że ciężko Wam będzie się oderwać od tej książki, wciąga maksymalnie.