Autor Wątek: Maria Pakulnis  (Przeczytany 24275 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Czekolada

  • MAMY JUŻ NASZĄ KRUSZYNKĘ! KUBUŚ :)
  • Aneta&Marek
  • *****
  • Wiadomości: 112
  • Płeć: Kobieta
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #30 dnia: Lipiec 18, 2012, 17:26:23 »
Pragnę oglosić,że po 3 dniach oglądania w końcu zdołałam obejrzeć Konsula Świetna komedia oparta na autentycznej historii PRL'owskiego oszucta. Pokazuje naiwność Polaków i władz komunistycznych. Polskę, gdzie, aby coś osiągnąć trzeba być kimś 'wielkim' lub mieć w rodzinie wysoko postawionych. Dla mnie świetna komedia to nie taka, podczas której cały czas się śmieję, bo takiej jeszcze nie oglądalam, ale taka która skłania mnie do przemyślania dlaczego bohater wybrał to a nie tamto. Wiem, wiem to zdanie brzmi jakbym nie mówiła o komedii  :th_girl_haha:
Ale tak było w tym przypadku. Zastanawiałam się po co on to robi, co z tego ma. Taki już po prostu był, aby czuć, że żyje musiał udawać zupełnie kogoś innego. A co w tym wszystkim robi Anka? Anka, pierwszorzędna rola kobieca tego filmu, kreacja pani Marysi. Czy ona go kocha, czy on ją? Poznajemy ją już jako kochankę Cześka, niestety ona jest mężatką 'Grubego'. Opuszcza go i razem z Czesławem zaczyna 'żyć na nowo'. Wciąga się w to, ale wierzy, że każdy kolejny numer Wiśniaka jest tym ostatnim. Końcówka faktycznie zaskakuje i wprowadza widza w niedowierzanie, że ten naciągacz nie wykorzystał takiej szansy.

Pani Marysia również ciepło wypowiada się o tym filmie, w kilku zdaniach powiedziała to czego ja nie mogłam skleić w kilka mądrych zdań :th_girl_haha:.

Jako Anka w "Konsulu" oddała się pani "złu" - hochsztaplerowi Wiśniakowi.

- Czy on był taki zły? Nie! Postać Piotra, tytułowy 'Konsul', podoba się od ponad 20 lat. Proszę pomyśleć, jak często ten film jest powtarzany! I nadal wydaje się aktualny. Realia się zmieniły, świat jest inny, a oszustów nadal wysyp. Ktoś taki jak Wiśniak zawsze będzie budził sympatię. To uroczy drań, marzący o lepszym życiu. Anka, początkowo bardzo sceptyczna, dała się wciągnąć w jego kolorowy świat.


No i jeszcze jak pięknie wyglądała w tym filmie  smilie_girl_159


Nie ogarniam jeszcze wstawiania grafik itp. także jak coś to poprawcie  :th_0girl_curtsey:

Pozwoliłam sobie wstawić tę grafikę jako miniaturkę, aby nie utrudniała przeglądania wątku - Kiki
« Ostatnia zmiana: Lipiec 18, 2012, 17:33:59 wysłana przez Kiki »
Odliczam dni do naszego Wielkiego Dnia :*

Offline Amaranth

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 1664
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #31 dnia: Lipiec 19, 2012, 19:15:53 »
Ja najbardziej panią Marię kojarzę z seriali takich jak Pierwsza miłość, Tylko miłość i Miłość nad rozlewiskiem, a że ostatnio ponownie oglądam Tylko miłość odcinek po odcinku to pozwolę się wypowiedzieć na ten temat:D Czytałam Wasze wypowiedzi w związku z postacią Krysi, więc i może ja dorzucę swoją opinie :D
Na początku serialu nie przepadałam za Krysią (nie mylić z panią Marią! :D ), nie podobały mi się jej intrygi i romans z Tudorem, była dość nie miłą osobą, za wszelką cenę chciała odebrać swoją wnuczkę od ojca, zupełnie bezpodstawnie, knuła razem z Sylwią, żeby mała trafiła do niej. Fuj! Ale z biegiem czasu nabrałam sympatii do Krysi, podobają mi się jej kłótnie z Pajączkiem :D Szczególnie po pojawieniu się młodego, przystojnego grafika - Kuby. Faktem jest, że może nie do końca do siebie pasowali, ale zdecydowanie wolałam związek Krysia-Kuba niż Krysia-Pajączek. Wątek pokazał, że miłość nie ma żadnych zasad i reguł, kocha się i już! Wiek ani żadne inne pierdoły nie mają znaczenia, no niestety, wyszło jak wyszło, jednak wątek ciekawy, w ogóle wątek Krysi, Pajączka i Kuby był chyba najciekawszym w serialu, tylko dlatego oglądałam 'Tylko miłość' :D

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #32 dnia: Lipiec 19, 2012, 19:32:36 »
Na mnie "Kobieta bez skazy" nie wywarła aż tak wielkiego wrażenia właśnie dlatego, że teraz postrzegam ją z perspektywy innych ról pani Marii, które były o wiele ciekawsze i bardziej zapadły mi w pamięci, niż Rena z "Kobiety bez skazy". Sama zresztą produkcja nie urzekła mnie jakoś szczególnie, obejrzałam z przyjemnością, ale głównie przez wzgląd na świetną (jak zwykle) kreację pani Pakulnis i wątek podkochiwania się w niej bohatera, granego przez młodziutkiego Adamczyka. Takiego duetu jeszcze nie widziałam... :D Za to fabuła nie poruszyła mnie jak ta, chociażby z "Urodzin" właśnie lub z mojego ukochanego "Dekalogu, III".

Czekolada, cieszę się, że i Tobie spodobał się "Konsul" ;) A w takim przypadku polecam Ci, obejrzyj "Obywatela Piszczyka", kolejna świetna komedia z udziałem pani Marysi oraz kolejny duet, który pokochałam- Pakulnis i Stuhr z tą jego przeuroczą mordką :D Pani Marysia słusznie mówi, że ma szczęście do ludzi, grała z tyloma świetnymi aktorami! I zawsze pierwsze skrzypce  smilie_girl_321

Faktem jest, że może nie do końca do siebie pasowali, ale zdecydowanie wolałam związek Krysia-Kuba niż Krysia-Pajączek.
HA! W końcu nie jestem jedyną osobą, która tak uważa :D I podpisuję się pod wszystkim, co napisałaś. To najciekawszy wątek serialu i chętnie wracam do tych odcinków, w których występowała Krysia u boku Kuby. Prawie tak chętnie, jak do postaci Anety z "Pierwszej Miłości" :)

Offline Amaranth

  • Art's Souls
  • *****
  • Wiadomości: 1664
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #33 dnia: Lipiec 19, 2012, 20:02:49 »
Faktem jest, że może nie do końca do siebie pasowali, ale zdecydowanie wolałam związek Krysia-Kuba niż Krysia-Pajączek.
HA! W końcu nie jestem jedyną osobą, która tak uważa :D I podpisuję się pod wszystkim, co napisałaś. To najciekawszy wątek serialu i chętnie wracam do tych odcinków, w których występowała Krysia u boku Kuby. Prawie tak chętnie, jak do postaci Anety z "Pierwszej Miłości" :)
Ja też chętnie oglądam powtórkowe odcinki codziennie na Polsacie 2 :D
Między Krysią a Pajączkiem nie było miłości, tylko przyzwyczajenie, szczególnie na początku, później poznała Kubę, który się zakochał bez pamięci, mogło być dobrze, ale scenarzyści mieli inny pomysł na ten związek, a szkoda, bo wątek pokazywał, że miłość jest piękna i nic jej nie stanie na drodze:D

Offline Kiki

  • Administrator Forum
  • *****
  • Wiadomości: 1648
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #34 dnia: Lipiec 19, 2012, 20:14:34 »
Przeglądam sobie dziś o 17.05 program TV, patrzę, czytam, a tu: o 17.05 na ale kino+ Konsul. Mam szczęście, jednym słowem. Tak jak już mówiłyście, Wiśniak jest postacią, której nie da się nie lubić! Cała ta opowieść bawi, jest łatwa, lekka i przyjemna, na pewno nie można powiedzieć, że są to zmarnowane dwie godziny. A Anka? Cóż, uległa urokowi Czesia tak samo jak ja. Lubię pana Piotra, lubię panią Marię - duet idealny, moim zdaniem. Naiwna troszkę z tej Ani kobieta, ile razy można wierzyć, że to już ostatni przekręt, gdy do tej pory tych "ostatnich" było całkiem sporo? Ale ją i ten jej ukrywany śmiech w taksówce, kiedy Wiśniak opowiada Zdzisławowi (był Pajączek! :P), że jego ojciec go przechowywał w czasie okupacji - uwielbiam!
No i pani Maria grała... żonę swojego męża (w rolę Grubego wcielił się pan Krzysztof Zaleski). ;D

Ja najbardziej panią Marię kojarzę z seriali takich jak Pierwsza miłość, Tylko miłość i Miłość nad rozlewiskiem (...)
Ewcia jest wspaniała!  smilie_girl_321
Jedna z moich ulubionych postaci wykreowanych przez panią Pakulnis. Choć wolę ją w ambitniejszych produkcjach, ta rola chyba wiedzie prym w tych "lekkich". W końcu - było tu co grać.
Jeśli "plan A" nie zadziała, alfabet ma jeszcze 31 innych liter. Nie martw się.

Offline Jullcia

  • Aneta&Marek
  • *****
  • Wiadomości: 339
  • Płeć: Kobieta
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #35 dnia: Lipiec 19, 2012, 20:54:42 »
O tak Konsul bardzo fajna komedia. Wszystko już tutaj napisałyście, więc ja tylko potwierdzam. Kto nie oglądał niech obejrzy naprawdę warto.  <usmiech>
A P. Marysia pięknie wyglądała w tej roli jak już wspomniała Czekolada. Właśnie grał tam P. Zaleski.  :D

Ej no Ej ! Przez Was dziewczyny tak trochę inaczej patrze na związek Krysi i Kuby. Nawet ich polubiłam razem. Ale co nie zmienia faktu, że nadal lubię Krysie&Pajączka.

Ewcia jest wspaniała!  smilie_girl_321
Jedna z moich ulubionych postaci wykreowanych przez panią Pakulnis. Choć wolę ją w ambitniejszych produkcjach, ta rola chyba wiedzie prym w tych "lekkich". W końcu - było tu co grać.
Bardzo, bardzo lubię Ewe. Taki kolorowy ptak w tym filmie. Troszkę irytują mnie te chustki, bo nie koniecznie zawsze dodają uroku pani Pakulnis. Widocznie się scenarzyści tak na nie uparli. Ale jest jedna scena gdzie ma czegoś na głowie, moja ulubiona :wub: Chyba wiecie o jaką mi chodzi?
Najfajniej to mi się z Kiki rozmawiało o Ewci  :laie_67:

Offline Czekolada

  • MAMY JUŻ NASZĄ KRUSZYNKĘ! KUBUŚ :)
  • Aneta&Marek
  • *****
  • Wiadomości: 112
  • Płeć: Kobieta
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #36 dnia: Lipiec 23, 2012, 22:36:08 »
Krysię i Pajączka też uwielbiam, ale tylko i wyłącznie dzięki pani Marysi bo z całym szacunkiem dla aktora wcielającego się w rolę Ździsia? (tak chyba miał na imię) ale jakoś jego wygląd mnie odpycha.

Dzisiaj obejrzałam Dekalog Trzy i powiem wam, że duet Pakulnis-Olbrychski nie przypadł mi do gustu. Wiem, może marudzę, ale jak sie obejrzy tak dobrane duety jak Pakulnis-Frycz, Pakulnis-Fronczewski, czy mój ukochany Pakulnis-Stuhr to trudno nie wybrzydzać. Co do samego filmu to obejrzałam w całości i jestem zaskoczona na plus. Nie przepadam za dramatami, ale ten był Ok. Gdy czytałam opis i natrafiłam na ten fragment W roli niezwykle gwałtownej, wręcz drapieżnej Ewy wystąpiła Maria Pakulnis. to pomyślałam, że w filmie zobaczę jakieś rękoczyny ze strony tej bohaterki, ale nic podobnego. Ewa okazała się być tylko nieszczęśliwie zakochana w żonatym mężczyźnie. I podziwiam ją za to, że miała odwagę przyznać się, że ta nocna wycieczka była przez nią zaplanowana, aby przywrócić do życia ich związek. Trochę nie zrozumiałam jak w tym filmie płynie czas. Bo Ewa była na pasterce, a potem udała się do Janusza. U mnie pasterka odbywa się zawsze o 24. Po pasterce następuje poszukiwanie zaginionego mężczyzny, a kiedy są w jej mieszkaniu to przychodzą kolędnicy. To która tam może być godzina 3 może 4 nad ranem, a tu grupa dzieci śpiewa ci kolędy  :th_girl_haha: Ale tak teraz myślę, że może ja jednak nie oglądałam filmu zbyt uważnie i stąd to moje 'zagubienie czasowe'  Podsumowując, ktoś kiedyś dobrze powiedział, że jest to Horror o samotności
« Ostatnia zmiana: Lipiec 26, 2012, 14:31:24 wysłana przez Czekolada »
Odliczam dni do naszego Wielkiego Dnia :*

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #37 dnia: Lipiec 23, 2012, 23:23:08 »
Krysię i Pajączka też uwielbiam, ale tylko i wyłącznie dzięki pani Marysi bo z całym szacunkiem dla aktora wcielającego się w rolę Ździsia? (tak chyba miał na imię) ale jakoś jego wygląd mnie odpycha.
Zdzisław miał na imię :D "Ździsiu" mówi do mnie Kiki, bo Krysia tak właśnie wymawiała zdrobnienie tego imienia :D I doskonale Cię rozumiem, ja też tylko przez wzgląd jestem w stanie oglądać Pajączka z Krysią, nawet lubię niektóre sceny z ich udziałem...jedne zabawne, inne wzruszające. Wszystko to jest jednak, jak tak przeanalizuję, zasługą bardzo dobrej gry aktorskiej pani Pakulnis. To ona najczęściej mnie rozbawiała swoją mimiką i wzruszała, gdy głos jej się łamał i łzy miała w oczach.

Za to "Dekalog, III" jest moją ulubioną produkcją z panią Marią. Muszę przyznać, że tu po raz pierwszy aż tak wielkiego znaczenia nie miało dla mnie to, z jakimi aktorami gra, bo postać sama w sobie była na tyle cudowna, że była niejako samowystarczalna. Jej związek z bohaterem granym przez p. Olbrychskiego był emocjonalny, ale nie tak dosłowny, ukryty pod serią intryg, więc chemia między nimi (która nie była taka wyczuwalna), nie była rzeczą najistotniejszą. O wiele większe znaczenie miała dla mnie psychika Ewy, to co nią kieruje, dlaczego tak właśnie postąpiła. Pod tym względem film był rewelacyjny, na pewno niejednokrotnie do niego wrócę ;)

Offline Ann

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 254
  • Płeć: Kobieta
  • I w?nn? be somebody.
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #38 dnia: Lipiec 27, 2012, 08:38:11 »

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #39 dnia: Lipiec 29, 2012, 20:43:12 »
Już mi ostatnio Kiki o tym mówiła, że w nowym sezonie Ewa ma wyjść za mąż. Jednak...wiecie co? Ja chyba jakoś nie zakochałam się w tej bohaterce tak, jak Wy ;) Owszem, fajna kreacja, znowu trochę szalona, miło się ją ogląda i poprawia mi to nastrój, ale o wiele bardziej wolę panią Marysię jako Anetę z "Pierwszej Miłości" oraz Krysię z serialu "Tylko miłość". Jednak kto wie, na razie obejrzałam większość drugiego sezonu, była już ta scena w kinie, ale nie urzekła mnie ona aż tak. Była ciekawa, intrygująca, ale nie wzruszyłam się tak, jakby to było w przypadku Krysi czy Anety, których losy wielokrotnie sprawiały, że łza mi się w oku zakręciła. Chyba nie "czuję" tej postaci tak, jak Wy. Z przyjemnością obejrzę "Życie nad rozlewiskiem", ale...bez szału, jak to było w przypadku "Tylko miłość", gdy dosłownie w kilka dni pochłonęłam wszystko z Krysią :D

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #40 dnia: Lipiec 29, 2012, 22:07:09 »
Aneta i Krysia to zupełnie inne charaktery niż Ewa. Ewa to aktorka z prawdziwą artystyczną duszą, aktorka z odchodzącego już świata teatralno-filmowego. Kiedyś wspominałam, że ona mi przypomina Ninę Andrycz albo Aleksandrę Śląską, aktorki które zapadły w pamięć naszym dziadkom.
Ewa artystka - romantyczka. Może dlatego jest mi bliższa niż Aneta, czy Krystyna smilie_girl_356
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #41 dnia: Lipiec 29, 2012, 22:17:02 »
Wiesz co...ja choć w życiu niby bliżej by mi było do Ewy, niż do Krysi czy Anety, tak w nich urzekają mnie problemy, z którymi przyszło się im zmierza; zarówno uczuciowe, jak i te wynikające ze zmian, które w nich zachodziły. Obie panie były...no, może nie złe, ale miały sporo na sumieniu, a pod wpływem uczucia (bo co by nie mówić, Krysia zmieniła się zarówno pod wpływem Kuby, jak i Pajączka, a Aneta pod wpływem Jana oczywiście). Wzruszały mnie zawsze sceny, gdy Aneta walczyła o uczucie, cierpiała, gdy Jan kochał Teresę, a ona tak bardzo chciała, by był z nią i tylko z nią. Tak samo Krysia, chociaż miała romans z Kubą to wielokrotnie były sceny, kiedy wyraźnie było widać (a nawet o tym mówiła, jeśli dobrze pamiętam), że zależy jej na odbudowaniu relacji z mężem, a Kuba jest dla niej kimś, kto daje jej bezpieczeństwo i sprawia, że nie jest sama. Pamiętam taką scenę...nie pamiętam dokładnie o co chodziło, ale był taki motyw, że Krysia pytała się bodajże Zdzisława gdzie był, a on się pytał czy się martwiła, a ona powiedziała coś w stylu: a co byś powiedział, gdybym odpowiedziała, że tak? - boziuu, to nie było dosłownie tak, jak ktoś pamięta to niech mnie poprawi, bo nie mam siły teraz szukać. Ale była to piękna scena, w jej oczach dało się wyczytać takie zaangażowanie...
Dlatego dla mnie Aneta i Krysia to- w ogólnym postrzeganiu bohaterek, nawet poza produkcjami, które poziomem gorsze są od serii rozlewiska- bardzo ciekawe postaci, kobiety. Na pozór może mniej ambitne niż Ewa, ale mnie jednak ich psychologia porusza bardziej ;)

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #42 dnia: Lipiec 29, 2012, 22:39:29 »
Cytuj
Tak samo Krysia, chociaż miała romans z Kubą to wielokrotnie były sceny, kiedy wyraźnie było widać (a nawet o tym mówiła, jeśli dobrze pamiętam), że zależy jej na odbudowaniu relacji z mężem, a Kuba jest dla niej kimś, kto daje jej bezpieczeństwo i sprawia, że nie jest sama.
Ale jak można chcieć odbudować małżeństwo i jednocześnie nadal trwać w związku z kochankiem. To mąż powinien dawać jej to, czego ona oczekuje od mężczyzny. Co prawda dawno oglądałam "Tylko miłość", ale nie podobało mi się postępowanie Krystyny. O ile dobrze pamiętam, to ona zdominowała małżeństwo, wszystko musiało być tak jak ona chce (nie robiła tego z zarozumialstwa, myślę, że ona po prostu grała pierwsze skrzypce), Pajączek na wszystko się godził. Jeśli chciała, żeby to się zmieniło, to powinna porozmawiać z mężem. Na początku wydawała mi się taka twarda (nawet weszła w interesy z szemranym facetem, przed którym mąż ją ostrzegał), a jak się jej noga powinęła wtedy "nikt mnie nie rozumie" i szukała pocieszenia gdzieś indziej. I nie mogę jej wybaczyć tego Kuby.
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski

Offline Justek

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 2302
  • Płeć: Kobieta
  • we are only the sun
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #43 dnia: Lipiec 30, 2012, 00:06:15 »
Moim zdaniem ona kochała Pajączka, ale zapomniała, że o miłość trzeba dbać, trzeba ją pielęgnować. Zagubiła się trochę, wchodząc w interesy z Tudorem, potem ich potajemny romans, następnie brak gotówki, długi, które musiała spłacić. Sądziła, że mąż jest zawsze, że zniesie wszystko, bo...jest tej kochanym Pajączkiem właśnie. Takim cichym, potulnym, który będzie przy niej cokolwiek by się nie działo. Dopiero w momencie, gdy Zdzisław wystąpił o pozew rozwodowy, jej świat legł w gruzach. Zdała sobie sprawę z tego, że zostaje sama. Nawet Aleks, jak się okazało, związał się z Sylwią i już jej nie potrzebował. Wtedy pojawił się Kuba, czuły, troskliwy, zakochany w niej po uszy. Zaimponował Krysi tym, że ją kochał, podczas gdy w miłość Zdzisława do niej zwątpiła, w końcu kto z miłości chce się rozwodzić? Związała się z Kubą, bo był. A Zdzisław już być nie chciał. Kuba się o nią martwił, przysyłał kwiaty, a Zdzisław? Jego reakcja na bukiet kwiatów, który dostała Krysia był bardzo kpiący, powiedział, że ten kto przysłał pewnie nie zna jej tak dobrze jak on, na co ona odpowiedziała: Gdybyś przysyłał mi kwiaty, może poznałbyś mnie z innej strony. Tam tak naprawdę żadna ze stron nie była do końca fair, oni po prostu bardzo się w tym swoim uczuciu zgubili i potrzebowali kogoś takiego jak Kuba i Ania, aby znaleźć do siebie drogę na nowo.

Offline El

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1261
  • Płeć: Kobieta
  • zagubiona w czasie...
  • Wyróżnienia:
Odp: Maria Pakulnis
« Odpowiedź #44 dnia: Lipiec 30, 2012, 10:23:36 »
Moim zdaniem ona kochała Pajączka, ale zapomniała, że o miłość trzeba dbać, trzeba ją pielęgnować. Zagubiła się trochę, wchodząc w interesy z Tudorem, potem ich potajemny romans, następnie brak gotówki, długi, które musiała spłacić. Sądziła, że mąż jest zawsze, że zniesie wszystko, bo...jest tej kochanym Pajączkiem właśnie. Takim cichym, potulnym, który będzie przy niej cokolwiek by się nie działo. Dopiero w momencie, gdy Zdzisław wystąpił o pozew rozwodowy, jej świat legł w gruzach. Zdała sobie sprawę z tego, że zostaje sama.
Może już nie pamiętam, ale czy to nie było tak, że Kuba był jeszcze przed pozwem rozwodowym? Pajączek wiedział o nim i dlatego ten rozwód? I na dodatek wcale nie był pewny swojej decyzji i nawet chyba to on z niego zrezygnował w trakcie rozprawy. I po tej całej sprawie Krystyna nadal utrzymywała kontakt z Kubą.
A Zdzisio też potrafił być romantyczny. Po kłótni pod sądem, kiedy mąż zrezygnował z rozwodu, para poszła w swoją stronę (on do domu, ona do Kuby), a potem Krysia wraca jakby nigdy nic z pudełkami chińskiego jedzenia, a Pajączek na pięknie nakrytej tacy obiad własnej roboty jej przynosi. Zapamiętałam ten fragment, bo mnie zauroczył.

Moim zdaniem ona kochała Pajączka, ale zapomniała, że o miłość trzeba dbać, trzeba ją pielęgnować.
O i z tym zgadzam się całkowicie.
Dobrze, że w końcu odnaleźli drogę powrotną do siebie, bo to nie było małżeństwo na stracenie. I właśnie tak pokazany wątek serialowy podobał mi się. Nie - pierwsze problemy i już się rozchodzą, ale - potrafią zrozumieć błędy, przebaczyć i wrócić.
Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
Andrzej Sapkowski