I dzięki Bogu, że scenarzyści idą w tym kierunku. Mam nadzieję, że pan Krawczyk też wkrótce zrezygnuje- choć na to bym nie liczyła, w końcu jakby na to nie patrzeć w grę wchodzi również kasa, a serial to jest ciągły przypływ gotówki. Niemniej jednak może jeśli zaangażuje się w jakieś inne produkcje, odsunie się na tyle, aby Hubert mógł zająć jego miejsce, jako główny bohater męski.
Wcześniej nie pałałam do niego aż taką sympatią, ale od pewnego czasu bardzo go polubiłam. Czego nie można powiedzieć o Pawle, odkąd jest z Anką...zrobił się nudny, momentami nieznośny
Jako ojciec dla Julki jeszcze jako tako, można przeżyć, ale tworzenie czegoś dodatkowo dla tej postaci moim zdaniem jest niepotrzebne.
Na pewno nie ma możliwości usunięcia postaci Marysi i zrobienia z tego serialu Anna&Paweł - love story, ponieważ (nie ma co ukrywać) postać Anki (co przekłada się na osobę odtwórczyni tej roli) jest znienawidzona przez większą część widzów.
Na szczęście! Szczerze powiedziawszy bałam się wyboru, którego dokonają scenarzyści, gdyby przyszło im stanąć przed czymś takim. Agnieszka Włodarczyk ponoć nawet sugerowała coś takiego, na szczęście skończyło się to jej odejściem.
Aneta Zając jest o wiele lepszą aktorką od niej. Agnieszka się popsuła, kiedy była młodsza, była o wiele lepsza w swoim zawodzie, teraz nawet jak grą nadrabia, to jej wygląd...działa niestety na jej niekorzyść, a co by nie mówić on także stanowi jej "narzędzie" pracy. Teraz jest sztuczna. Z kolei Aneta...kiedyś nie byłam do niej przekonana, była bardzo słodka, cukierkowa, ale teraz widać, że dojrzała jako kobieta, jako człowiek, a jednocześnie- jako aktorka. Bardzo miło się ją ogląda.
Poza tym odejście Anety, w moim odczuciu, wiązałoby się z ogólnym buntem wśród aktorów. Chociażby pani Marysia Pakulnis, wcielająca się w postać Anety Pałkowskiej, podkreślała w wywiadzie, że bardzo lubi- także prywatnie- Anetę Zając. Wydaje mi się, że gdyby pojawiła się taka sytuacja, to by stanęła po jej stronie. I na pewno nie ona jedna.
Żaden z dawnych mężczyzn Marysi (a byli nimi m.in. Zbyszek grany przez Michała Lesienia i dr Michał Stasiak), nie wliczając w to Pawła, nie był Majce tak bliski i tak przez nią kochany jak właśnie Hubert.
Dokładnie. Na początku tak nie było, myślałam, że nigdy nie będzie, bo początek ich związku był...dziwny. Marysia nie chciała z nim być, zdecydowała się później. Myślałam, że to tylko z rozsądku, ze strachu przed samotnością, zwłaszcza przed byciem samotną matką...ale na szczęście narodziło się między nimi prawdziwe, piękne uczucie
I dobrze. Hubert to fajny facet, nie tak przystojny jak Stasiak
ale za to ciepły, opiekuńczy.